Łódzki rock, który moim zdaniem jest obecnie najlepszą alternatywą dla zagranicznych zespołów. Zresztą, co ja znowu pieprzę, alternatywą - pod wieloma względami bije zagraniczne zespoły, na przykład (oczywiście moim zdaniem!) senesem, przesłaniem utworów, oryginalnością i występującym progresem w ich wykonaniu. Gdy ich styl stał się rozpoznawalny, nie zawahali się go zmienić, co moim zdaniem wyszło im genialnie. Album Hipertrofia to sporo elektroniki i... historia. Historia ludzkiego życia, od poczęcia ku conajmniej starości... Niestety, wśród dotychczasowych fanów nie przyjęła się, gdyż jest trudna w interpretacji. Jak zresztą zwykle, co zaraz przedstawię w zarzutach. Moim zdaniem jednak, krążek jest świetny! Utwory (bo nie nazwę tego piosenką) odgrywane bez kontekstu są cudownie niezrozumiałe, zazwyczaj odsłaniają tylko powierzchowne prawdy, jednak wczytanie się w całość odsłania naprawdę przejmującą rzecz - prawdę, codzienność, którą zazwyczaj rozumiemy dopiero na łożu śmierci...
Okej, chyba powinienem przestać smuty fagasić i dla odmiany ponarzekać sobie trochę. Teksty - jednocześnie jedna z największych zalet zespołu, jednak moim zdaniem ich wczesna twórczość zawiera wielką dozę sprzeczności, traktuje niemalże o tym samym. Im głębiej w las, tym lepiej, jednak pechowy dobór utworów może na początku przerazić słuchacza swoim artystycznym nieładem, braku konkretnego tematu, a w niektórych przypadkach - braku jakiegokolwiek tematu.
Moim zdaniem jednak, brzmienie jest cudowne, autorzy nie boją się eksperymentować z muzyką, co w mojej opinii wychodzi im na dobre mimo wielu negatywnych głosów.
Obecny skład zespołu:
Piotr Rogucki
Dominik Witczak
Marcin Kobza
Rafał Matuszak
Adam Marszałkowski
Moje ulubione:
Cała Hipertrofia, a w szczególności:
-Lśnienie
-Transfuzja
-Trujące rośliny
-Zero osiem wojna
-Pożegnanie z mistrzami
-Świadkowie schyłku czasów królestwa wiecznych chłopców
-Popołudnia bezkarne, cytrynowe
Reszta:
-Schizofrenia
-Czas globalnej niepogody
-Sto tysięcy jednakowych miast
-Ostrość na nieskończoność
-System
Tego trzeba posłuchać - polecam!
Offline